Czy salon skończy jak Nowy Ekran?
Miało być dzisiaj o żydowskich antykwariuszach i ich powojennych losach, ale będzie coś innego. Pojawił się tu wczoraj człowiek, który jest żywą zapowiedzią klęsk i biedy – Janusz Korwin-Mikke. Wszędzie gdzie zjawia się ów pan nadzieje na sukces spadają prawie do zera. Jest on bowiem najbardziej reprezentatywnym przedstawicielem tej, jakże w Polszcze naszej licznej, kasty anty-Midasów. Ludzi, którzy czego by się nie tknęli to rzecz ta zamienia się nie w złoto bynajmniej, ale w to drugie, też żółte, co zawsze płynie z prądem. Czytaj dalej
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.