Mr Romney, to prawda???

walesa.jpg

Jestem nieco zdezorientowany, co do Mitta Romneya, Wydawało mi się, facet jest w porządku, republikanin, nawet spore nadzieje człowiek z nim wiązał, że może odwróci tragiczne, katastrofalne błędy Obamy i Clinton. Że zresetuje idiotyczny reset z Putinem, że przestanie udawać, że na Kremlu rządzi ktoś inny, niż szajka zimnokrwistych KGBowców, ociekająca krwią. Ale, poważne wątpliwości zasiał w mym umyśle Bolek Wałęsa, mówiąc, że ma z Romneyem „wspólne wartości”, czy, że jest z jednej gliny. O, w mordę! Jak to? Jak to? Mam nadzieję, że Wałęsa ma mocne dowody na swoje oskarżenie, bo inaczej proces gotowy. Taka obraza, gość, w końcu!

Bo, co? To znaczy że Romney też donosił na kolegów i brał za to pieniądze? Siedział na FBI, rozpoznawał na zdjęciach kolegów z campusu, przysięgał agentom na krzyżyk na szyi, że powie wszystko, ze będzie najlepszym kapusiem, jakiego mieli? Też mówił żonie, że co miesiąc wygrywa na loterii? Też pisał donosy, że ten kolega z filologii iberoamerykańskiej, co mieszka przy markecie, na razie nie zna jego nazwiska, ale się dowie ( to znaczy Romney pisał, bo Bolek by nie wymówił tak skomplikowanej nazwy) to się wypowiadał krytycznie o Nixonie?

To znaczy, że Romney też przysięgał na kolanach kolegom z organizacji republikańskiej, że owszem , donosił na nich do CIA, ale już nie będzie?
To on też pożyczył sobie z archiwum FBI swoje akta, powyrywał ponumerowane strony, aż strzępki smętnie sterczały w niebo, jak wyrzut sumienia, a potem zapakował do koperty , zakleił, po czym w chłopskiej chytrości nabazgrał „Nie otwierać”, czy raczej „No open never” i odesłał, uspokojony, że teraz, to kuźwa nikt nie otworzy, „uff, bezpieczny jezdem”.

To Romney też sam jeden obalył komunem, no, sam z Danuśkom , znaczy? To on też na konwencje Republikanów dostał się motorówką Coast Guardu? Też ma Sobowtóra? Proszę się nie śmiać, sam Bolek Wałęsa mówił o Sobowtórze w motorówce, niczym w powieści Dumasa, więc, wątpić w to, byłoby nikczemnością. Wałęsa nie kłamie. Tak samo, jak Tusk. Mówi, że był Sobowtór, to był. Pytanie, co się z nim stało, i czy w końcu go jednak nie podmienili, co by tłumaczyło, być może, te wszystkie późniejsze bełkoty, plusy dodatnie i ujemne i trzecie nogi. Wałęsa , jak wiadomo (od Wałesy), to potomek cezara Valensa, tylko w Rzymie nie znali „ę” i „ł”, stąd błędny zapis, ale przecież wiadomo, o kogo chodzi, potem uciekł „między Słowiany, do Czechosłowacji”, a potem na Kociewie. No wiec, Valens, to Valens, ale Sobowtór już niekoniecznie, DNA już nie tak wartościowe. No, taki Sobowtór, nawiasem mówiąc, to nawet dobrze, że Romney też ma, na wypadek zamachu, jak znalazł. Jednego Al Kaida załatwi, bach, drugi wychodzi, uśmiechnięty i podtrzymuje wątek, zerkając w prompter „No, jak mówiłem, yyy, aha, no więc….”

To on też wynajmował się za pieniądze Ganleyowi, nie wiedząc nawet dokładnie, kto i jak się nazywa, poza tym, że płaci? To Romney też robił sobie w Fort Lauderdale zdjęcia z pasażerami statków wycieczkowych, niczym misio z Zakopanego, albo wielka Mycha Miki w Disneyworldzie?

To Romney też wyśmiewał braci Kennedych, że tyle ich zasług, że zginęli, ale tak poza tym , to gupki byli? Że Kennedy, ta limuzyną w Dallas we mgle zszedł za nisko i o drzewo się rozbił, bo mu brat kazał?

No i proszę, miało być miło, a tu taki afront… Oczywiście, może i lepiej, ze Wałęsa zdemaskował drania teraz, a nie po wyborach, bo by się wszyscy obudzili z ręką w nocniku, jak nie przymierzając my z Gajowym i madame Dziadzia. No, ale , jak się jednak przez te wszystkie lata maskował, niemal tak doskonale, jak właśnie Madame Dziadzia, o której rodzinie nikt, ale to nikt się przed ogłoszeniem wyników wyborów nawet nie zająknął, ba, nie zakasłał , nie podniósł brwi znacząco, że wie, choć przecież wielu musiało wiedzieć. I tu mówię nie tylko o „obozie zdrady i zaprzaństwa”, bo ci , to wiadomo, ale i tak samo, albo i bardziej, o naszym obozie „niezłomnych, nieustraszonych patriotów i bojowników o wolność”. Dyscyplina połączyła wszystkich, zapewne świadomość, skąd komu wyrastają nogi i przykre wyobrażenie, jak niewygodnie się żyje po ich wyrwaniu z tego miejsca, jak motylkowi.

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i w Freepl.info

http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf

http://freepl.info/authors/seawolf

Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/