Bąk, Joseph Bąk

Trochę mi żal twórców filmów 007, maja dużo trudniej, żyjąc poza strefa rządów obecnej ekipy miłości. Podobnie mają weterani Monty Pythona, musieli sami wszystko wymyślać, tymczasem u nas wystarczy zrobić sobie prasówkę i już. Wszystko gotowe, i na kabareton i na action movie i na political thriller. Oto młody premierowicz jawi się, już nie, jako, niedawno, głupek, co to się dał omotać brzydkiemu aferzyście, ale wręcz, jako, Bąk, Joseph Bąk, nowa, poprawiona wersja Bonda, Jamesa Bonda, co to wykrada pracodawcy A tajemnice handlowe, by je podsunąć nowemu pracodawcy B, któremu to pracodawcy B został podsunięty przez pracodawcę A. Scenariusz gotowy, no, ewentualnie mogliby się tam wszyscy z grubsza umówić, jakiej wersji zdarzeń się trzymają. Już nie mówię, żeby raz na zawsze, bądźmy realistami, jeszcze niejedną wersję usłyszymy, ale chociaż raz na tydzień, jakiś biuletyn wydać, newsletter, tak, żebyśmy wiedzieli, jaka jest mądrość etapu w danym tygodniu. Bo, powiedzmy sobie szczerze, z obrońcami premierowicza, to tak, jak z obrońcami TW Bolka. Co chwila inna wersja i co chwila Ministerstwo Prawdy musi korygować swoje komunikaty i to ze smutną świadomością, że to i tak tylko na chwilę.

No, zatem w tym tygodniu jest tak: szef lotniska podsuwa Tuska Plichcie, na kolacji w Hiltonie, Tusk pracuje jeszcze dla Gazety Wyborczej i robi wywiad z Plichtą, to znaczy pisze i pytania i odpowiedzi, duża wygoda, co będzie szefowi głowę zawracał, mam nadzieję, że zachował wszystkie standardy dziennikarskie z górnej półki i nic nie przekręcił. Szef Amber Gołd Marcin Plichta mówi: – „Tusk przyniósł nam konkretną informację o tym, ile Port Lotniczy w Gdańsku bierze od naszej konkurencji, konkretnie od Wizz Air, za obsłużenie jednego pasażera.” Tego typu dane są jedną z najpilniej strzeżonych informacji. W grę wchodzą potężne pieniądze. Bywa, że linie lotnicze miesiącami negocjują z lotniskami opłaty. A oto e-mail z 20 kwietnia, w którym pisze Tusk do dyrektora OLT: „Siatkę międzynarodową (proponowane lotniska oraz częstotliwości) skorygowałem, biorąc pod uwagę najnowsze MIDT, do którego mam dostęp na lotnisku”. MIDT (Market Information Data Transfer) to baza danych ułatwiająca podejmowanie strategicznych decyzji w branży lotniczej.

Wersja Gazety Wyborczej jest trochę inna, mianowicie, że to nie Tusk, tylko kolega napisał i pytania i odpowiedzi, cały czas jednak zachowując owe najwyższe standardy dziennikarskie z najwyższej półki. Chociaż nie, pytania on, a odpowiedzi Tusk. Czy odwrotnie? „Stanowczo zaprzeczam, jakoby Michał Tusk sam napisał pytania i odpowiedzi do wywiadu z dyrektorem OLT. Pomysłodawcą i autorem tekstu jest nasz redakcyjny ekspert od komunikacji i ówczesny przełożony Tuska Michał Jamroż. (…) Jaki był w tym udział Tuska? Zajmując się w redakcji transportem lotniczym, współuczestniczył w układaniu pytań i został zobowiązany do przekazania ich dyrektorowi linii Jarosławowi Frankowskiemu. Teraz dowiadujemy się, że nas oszukał i sam napisał odpowiedzi”
Z tą pracą, to wersja premierowicza na dziś, jest taka : „Ach, taka gapcia ze mnie, no trochę rzeczywiście konflikt”.

Michał Tusk vel Bąk, Joseph Bąk, mówi w wywiadzie: „Nie będę robił z siebie kretyna. Debil nie uwierzy, że nie wiedziałem. Wiedziałem o jednym wyroku karnym Plichty i zastrzeżeniach KNF wobec Amber Gold. Co mam powiedzieć? Głupota i tyle. (…) Chyba za dużo grałem w gry komputerowe o liniach lotniczych i wielkich portach tranzytowych. Najwyraźniej gra się zawiesiła”
Po tym fragmencie na chwile słupiejemy, otrząsamy sie i czytamy dalej.

Najbardziej jestem ciekaw rozdziału z Premierem Tuskiem, w którym wyjaśni, niczym kiedyś Nixon: „Co Premier wiedział, kiedy wiedział i komu o tym powiedział”. Wygląda, że wiedział od początku, powiedział („dał burę”) synowi, ale nie powiedział klientom Amber Gold, za pośrednictwem Plichty- Stefańskiego futrującym film Wajdy o Bolku, oraz coś ze trzystu tysiącom klientów OLT, robiącym to samo. W każdym normalnym kraju byłby to koniec kariery Donalda Tuska, jako polityka, oraz początek jego kariery, jako producenta rękawic, oraz autora gazetki ściennej w zakładzie karnym. No, ale, jak na dziki kraj, może być. Spadnie mu o 1, 2% potem wzrośnie o 3, 2% i jakoś się przykryje Rutkowskim, oraz ciocią mamy Madzi.

Naprawdę, dobrze by było, wreszcie, żeby Pan Premier wyszedł już z szafy, otrzepał się i powiedział, jak jest najnowsza wersja tej telenoweli, bo zaczynamy się gubić.

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i w Freepl.info.

http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf
http://freepl.info/authors/seawolf
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/