Niedawno miałam wątpliwą przyjemność uczestniczenia w pokazie filmu „Miasto 44” dla nauczycieli warszawskich szkół. To, że film jest kiepski, że skrytykowali go kombatanci, że Komasa nie słuchał ich uwag, że są zbędne sceny erotyczne i ukazana jakaś współczesna, a nie ówczesna obyczajowość, wiemy od dawna i film tylko potwierdził te głosy.
Dziewczęta, nie: dziewuchy (sic!) z wyzywającym spojrzeniem, same emancypantki palące ostentacyjnie papierosy, z czerwonymi paznokciami… To, że takie kobiety żyły w międzywojniu i później, wszyscy wiemy, tylko dlaczego w filmie nie ma żadnych innych…? Wszystkie tak się zachowywały? Wszystkie kombatantki, z którymi się spotykamy obściskiwały się z kolegami na kwaterach, podczas akcji miały z nimi stosunki seksualne…?
Taki obraz wyniesie z tego filmu młodzież.., bo nie zostały ukazane inne postacie! Gdzie są dziewczęta, które znamy z licznych pamiętników? Które w osobach starszych Pań spotykamy do dzisiaj? Które były pełne delikatności, uroku, wstydliwe, a nie wyzywające? Nie ma…
Ale przecież film pokazuje samą prawdę… I jak czytamy w materiałach filmowych – nie wpisuje się w dyskusję o Powstaniu. I tu jedna wielka pomyłka, bo skoro film powstał, to nie może się nie wpisywać w taką dyskusję!!! Wpisuje się zdecydowanie po stronie „Obłędu” Zychowicza. Tak jest ukazane Powstanie. Nie ma słów o Polsce, patriotyzmie, brakuje szlachetnych postaw, bohaterstwa, a nawet zwykłej odwagi. Główny bohater wstępuje do konspiracji trochę przez przypadek, trochę dlatego, że podoba mu się jedna czy druga dziewczyna (trójkąt zgrabnie zarysowany już na samym początku filmu). Młodzież, która staje się częścią Zgrupowania „Radosław”, nie bardzo chyba wie, po co i dlaczego się bije, często w oczach ma lęk, a nawet obłęd. A to, co zostaje widzowi z wypowiedzianych przez tych młodych ludzi słów, to przede wszystkim spazmatyczne: „Ja cię kocham, my musimy żyć. To jest najważniejsze!”
To z pewnością jest bardzo ważne i nikt nie ma co do tego wątpliwości.
Ci młodzi ludzie wychowywani jednak byli na ideałach oddawania życia za Ojczyznę, czego w obrazie filmowym Komasy nie widać. Czym inaczej wytłumaczyć ten ewenement, jakim była postawa Powstańców, jeśli nie głęboką świadomością powinności oddania życia za Ojczyznę. Taką świadomość i zgodę na stratę nosiły też w sercach mężne Matki, Żony polskich oficerów, żołnierzy. Tymczasem reżyser ukazuje matkę głównego bohatera, żonę wojskowego, która w spazmach zabrania synowi iść do konspiracji, bo jej mąż też obiecał, że wróci.
Dla porządku: nie została oczywiście ukazana żadna inna mężna kobieta (przepraszam, było jeszcze uciekające z Warszawy małżeństwo…). I w ten sposób został zniszczony topos Matki-Polki, który po prostu trąci myszką i na pewno byłby niezrozumiały dla młodego pokolenia…
Podobnie rzecz się ma z wizerunkiem polskiego oficera, uważanego zawsze za wzór ogłady, prawości, szlachetności, szacunku wobec kobiet. Na filmie nie spotkamy takiej postaci, ale jest za to oficer Wojska Polskiego, który gwałci główną bohaterkę (sic!)!!!
I co z tego, że reżyser w kuluarowych rozmowach tłumaczy, że to żandarm z oddziałów „Barry’ego”, które znane były z takich ekscesów. Po pierwsze, przeciętny odbiorca nie usłyszy tego na filmie, a zapamięta obraz, który obraża oficerów Wojska Polskiego. Po drugie, takie rzeczy były w wojsku nie do pomyślenia! Owszem, oddział „Barry’ego” cieszył się złą sławą, ale nie dlatego, że gwałcił! Za to groził sąd wojenny i zdarzały się wyroki śmierci!!! Czy pan Komasa o tym nie wie!!!
Jestem OBURZONA tym filmem i obrazem Powstania w nim ukazanym. Słusznie prof. Kieżun go określił: „horror i erotyk”.
NIE WARTO OGLĄDAĆ I NIE WARTO DAĆ ZŁAMANEGO GROSZA NA TĘ PRODUKCJĘ!!!
POST SCRIPTUM
Zostałam zaproszona przez kino Atlantic na spotkanie dla nauczycieli. Miałam nadzieję na rzeczową dyskusję, tymczasem musiałam wysłuchiwać zwierzeń młodziutkich aktorów o tym, czego się nauczyli, pracując na planie filmu… Nie było żadnej merytorycznej rozmowy, żadnej refleksji o tym, jakie wartości niesie ten film, na co zwrócić uwagę młodzieży, a co najciekawsze żadnej możliwości zadania pytania. Czyżby Artur Wolski – prowadzący spotkanie – bał się pytań z sali…? Myślę, że to uzasadniony lęk.
I na koniec gorzka refleksja dotycząca licznie zebranej kadry nauczycielskiej, która po projekcji wyraziła swoją aprobatę dla obrazu Komasy oklaskami, a nawet owacją na stojąco… Panie po filmie rozanielone podchodziły do reżysera, dziękując mu za tę produkcję, którą będą pokazywać na godzinach wychowawczych młodzieży… Inni nauczyciele zabrali na tę szmirę biednych gimnazjalistów. Na szczęście film im się nie spodobał (mają przynajmniej trochę zdrowego osądu, tylko szkoda, że już im w wyobraźni zostaną pewne obrazy…). „Źle się dzieje w państwie duńskim…”. Źle się dzieje w polskiej edukacji…
Agnieszka Pawlik – magister filologii polskiej, germanistka,
- nauczycielka jednego z katolickich warszawskich gimnazjów,
- reżyser grup teatralnych.
- Rekonstruktor, członek Grupy Historycznej „Niepodległość”.
- Śpiewa repertuar patriotyczny i przygotowuje koncerty poświęcone tematyce historycznej, m. in. Powstaniu Warszawskiemu, Powstaniu Styczniowemu, stanowi wojennemu, „Solidarności”.
- Współpracowała jako dziennikarz z „Życiem” Wołka, „Słowem”, „Przeglądem Katolickim”.
—
zob. też:
Wspólne śpiewanie
Agnieszka Pawlik Artystka jest wnuczką jednego z oficerów Kedywu, Krzysztofa Sobieszczańskiego ps. Kolumb. Jak przyznaje, tradycje powstańcze i patriotyczne są jej szczególnie bliskie. „Powstańcze piosenki mają w sobie taki ładunek emocjonalny, że same ludzi niosą. I są bardzo chętnie śpiewane. Śpiewając … Czytaj dalej
Wspólny śpiew to siła. Śpiewajmy więc !! Agnieszki Pawlik „Piosenka z barykad”
Agnieszka Pawlik: „Piosenka z barykad”
ROZMOWA: „Chcę, żeby piosenki tak ważne dla naszego narodu jednoczyły nas, pobudzały do myślenia i działania, a także do postaw patriotycznych” – mówi AGNIESZKA PAWLIK, członkini Grupy Historycznej Niepodległość, wykonawczyni pieśni patriotycznych, w rozmowie z MAGDALENĄ SZCZEPKOWSKĄ.
Chciałem dać „realiście” zero gdyby taka gwiazdka była. Kocha Rosję i „kima” niż własne gniazdo Polskę. Warto dołączyć jeszcze jedną gwiazdkę znacząca zero. Ten zasłużył na taką ocenę.
Dlaczego „realiście” nie mogę dać 1 gwiazdki – przecież sobie na nią zasłużył ?
Realistyczne jest
wyznanie mojego dowo’dcy,
kto’ry nam powiedzial’ z’e z kolegami
mieli ustalone by zabic’ jeden drugiego
gdy pierwszy bedzie s’miertelnie raniony
na polu walki bez opieki zostawiony.
Janwid.
To akurat zrozumale, Nikt nie chce ciepiec w takiej sytuacji lepsza smierc , ale co to ma do wspolnego z idiotycznym przymusem oddawania krwi za ojczyzne ?
Wg opinii powatancow ktora mozna bylo znalezc na Niezaleznej film prawdziwy, i opowiadajacy o zyciu powstancow . Nie bardzo mi sie chce wierzyc ze wsrod mlodych ludzi nie wazne byly relacje damkow meski czy sex. Aytorka artykulu sama sobie zaprzecza piszac o oddziale Barrego ze jego czlonkowie nie gwalcili bo za to zdarzaly sie wyroki smierci …. To za co byy te wyroki ?
Do mnie o wiele bardziej przemawia obraz powstancow z filmu Miasto44 realistyczny tragiczny i ani przez moment nie odbierajcy tym ludzia zasluzonej chwaly za niesamowite bohaterstwo i poswiecenie , niz lukrowany obrazek powstanca ktorym nie kierowalo nic innego jak mysli o tym jak by tu oddac zycie za ojczyzne . Nikt nie chce umierac – Mlodzi ludzie szli do powstania z mysla o zwyciestwie i przetrwaniu a nie smierci .
Pani A Pawlik bzdury niebywale pisze o tym ze matki zony i kochanki wysylaly swoich bliskich na smierc kierowane powinnisca oddania oddania swoich bliskich na smierc ,nawet za ojczyzne .
Tego typu poglady szkodza bo smiesza, i sa surrealistyczne . zycie jest daren Boga i w zadnym miejscu nie jest napisane ze mamy je oddawac nawet za ojczyzne .
Cytat z w/w wpisu.
” Ci młodzi ludzie wychowywani jednak byli na ideałach oddawania życia za Ojczyznę, czego w obrazie filmowym Komasy nie widać „.
Moz’e kiedys’ tak sie, stanie
z’e mlodziez’ moje wiersze
przeczyta dla uzupelnienia
obrazowego tl’umaczenia.
Janwid.September,30/2014
—–
…Warszawskie Powstanie…
W kaz’da, rocznice powstania
Wspominamy chwile wolnos’ci,
Dzieki bohaterom nam dane,
Kto’re be,da, zawsze pamie,tane.
Powstanie w Warszawie
Bylo, jest i bedzie zawsze udane
Mimo z’e przez wrogo’w Polski
Jest bezustannie krytykowane.
Ci co nad Wisla, stali i zache,cali
Do powstania sa, winni przegrania
Bo zabraniali ladowac’ samolotom
Z pomoca, dla powstan’ca polskiego.
Z’yczmy sobie tego by kolejne rocznice
Przybliz’aly narody polski i niemiecki
Nie do wojny lecz do wiecznej zgody
Wedlug nauk papiez’y narodu
Polskiego i niemieckiego.
Autor Janwid. July,29/2014
————
…Warsaw Uprising…
During each anniversary
Of the Warsaw Uprising
We remember moments of freedom,
Giving thanks to our heroes
Who will always be remembered.
The Warsaw Uprising
Was, is and always will be successful
Despite that Polish enemies
Constantly criticize it.
Those who on the Vistula stood,
Encouraging the uprising in Warsaw,
Are guilty of the loss through forbidding
Aircraft with supplies to land
From England to Polish insurgents.
We wish that subsequent anniversaries
Bring closer the Polish and German nations
No to war but to eternal consent
According to the teachings
Of Polish and German popes.
Author Janwid, July. 29/2014
——
Bez wzorco’w powstan’co’w
z Warszawskiego Powstania
nie mialbym odwagi do
wiersza „Sa,dy”
napisania.
Janwid.
—–
…Naboje…
Krzysztofie Kamilu Baczyński
Kula snajperska Ciebie pokonala
Lecz nie zdola pokonac’ naboje
Wielostopniowo wierszowane
Z kolejnego wymiaru slane.
Slane w celu podniesienia ducha
tym co go stracili gdy klamstwom uwierzyli.
Klamstwom katyn’skim, wis’lanym, smolen’skim
Uwierzyli tylko dlatego bo zostali ostrzelani.
Nowa metoda, psychologicznego snajpera,
Kto’ry nie do ciala lecz do duszy strzela.
Twoje wiersze Kamilu nam pozostawione
Chronia nas przed snajperami nowymi
Daja,c pewnos’c’ niezawodnej zaslony
Kto’ra, z’aden naboj nigdy nie odsloni.
Autor Janwid. Aug.04/2014
—–
…Snajper…
Sanitariuszko Krystyno Krahelska
W rocznice, Powstania hold Tobie oddajemy
Oraz wszystkim powstan’com Warszawy.
Powstan’com kto’rych ofiarnie ratowalas’
Gdy snajperska kula Twe z’ycia zabrala.
Opatrznos’c’ Boz’a o snajperze wiedziala
Gdy Twoja twarz w pomniku zatwierdzala.
Rodziny powstan’co’w lzy smutku ocieraja
Przy pomniku widzac swoich bliskich twarze
Kto’rzy z kolan powstali gdy siebie ofiarowali
dla Polski ratowania by nie byla na kolanach.
Dziekujac Opatrznos’ci Boz’ej
Za Twoje narodzenie upraszamy
Opatrznos’c’ o opieke, wiekuista, nad Toba,
Oraz tymi co bagnet na broń zakladali.
Autor Janwid. Rochester, March 24/2014