„Niech pani tego nie pisze, Żydzi panią zeżrą”. POZNAŃ: Spotkanie z Ewą Kurek, 31 stycznia, godz. 18:00


Ewa_Kurek-SursumCorda-Poznan-naglEwa Kurek: TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945 cz.39

Postawa polskich Żydów już podczas trwającej we wrześniu 1939 wojny obronnej potwierdziła stereotypowe wyobrażenie Polaków. Żydzi polscy demonstracyjnie ciszyli się na widok sowieckich najeźdźców i z ochotą weszli w struktury sowieckich władz okupacyjnych.

Jeśli chcemy otrzymać pełny obraz zagłady europejskich Żydów, także postawę Polaków wobec zagłady musimy poddać ocenie według definicji winy Karla Jaspersa. Pamiętać przy tym należy o kilku podstawowych, stwierdzonych i obiektywnych prawdach o sytuacji Polaków w czasie drugiej wojny  światowej:

  • Po doświadczeniach lat 1939-1941, z powodu kolaboracji polskich Żydów z Niemcami i Sowietami,  stan stosunków polsko-żydowskich był najgorszy z możliwych;
  • W latach 1939-1942 – poza Żydowskim Związkiem Wojskowym – Żydzi nie nawiązali łączności z Polskim Państwem Podziemnym;
  • Gdy Niemcy przystąpili do zagłady Żydów, Państwo Polskie nie istniało od trzech lat, a jego unikalna forma, Polskie Państwo Podziemne, nie dysponowało środkami militarnymi pozwalającymi ocalić życie polskich Żydów. Wobec powyższego, próbę podjęcia ratowania życia pojedynczych Żydów mogli podjąć jedynie pojedynczy Polacy.
  • Polacy za ratowanie Żydów karani byli przez Niemców śmiercią.
  • Zamknięci w żydowskich autonomiach terytorialnych (gettach) polscy Żydzi byli szczelnie odizolowani od Polaków, a ludność polska była w nich elementem niepożądanym lub jedynie tolerowanym ze względów wymiany handlowej.
  • Warunkiem koniecznym do uratowania polskiego Żyda było podjęcie przez niego decyzji o szukaniu wśród Polaków ratunku.

Polacy i polscy Żydzi weszli ponadto w drugą wojnę światową z pakietem bardzo ostrych ekonomicznych, społecznych i politycznych kontrowersji, tradycyjną programową izolacją większości polskiego żydostwa oraz narosłymi przez wieki wzajemnymi niekorzystnymi stereotypowymi wyobrażeniami.

W chwili wybuchu drugiej wojny światowej co najmniej 85% polskich Żydów było przekonanych, że język polski z księżym alfabetem „galkhes”, jest językiem nieczystym; Polacy to odmiana Hamanów-antysemitów czyhających na dobytek, a niekiedy nawet życie Żydów[1]; jedyny sprawiedliwy wśród Polaków, królewski marszałek Józef Piłsudski nie żyje, wobec czego nie ma sensu liczyć na opiekę polskich władz; na polskiej ziemi są „sprawy polskie” i „sprawy żydowskie”, między którymi nie ma i nigdy nie było wspólnoty interesów, przeto niechaj Polacy swoim zwyczajem chwytają za szabelkę w obronie polskiej ziemi, Żydzi zaś będą sobie radzić z wojną po swojemu, czyli tak, jak przez dwa tysiące lat diaspory radzili sobie ze wszystkimi innymi wojnami.

Przeciętny Polak był w tym czasie przekonany, że: Żydzi polscy są Judaszami, zdrajcami sprawy niepodległości Polski; Żydzi polscy, poza wyjątkami, nigdy nie byli solidarni z Polakami, wobec tego tak będzie także podczas tej wojny.

Dla Polaków, którzy zaledwie dwadzieścia lat wcześniej odbudowali po 123 latach trwającej niewoli własną państwowość, najważniejszą sprawą w momencie wybuchu wojny było niedopuszczenie (mimo podwójnej okupacji) do zerwania ciągłości istnienia Państwa Polskiego. Dla polskich Żydów, którzy w końcu wieku XIX i przez pierwsze dziesiątki wieku XX przeszli metamorfozę rozwoju świadomości narodowej i politycznej, w roku 1939 najważniejszą kwestią nie była Polska jako państwo, lecz stworzenie Żydom jak najlepszych warunków przetrwania wojny, zaś w sferze politycznej, stworzenie faktów dokonanych (budowa autonomii), z którymi Polacy po zakończeniu wojny będą musieli się liczyć.

Różnice postaw wobec okupowanego Państwa Polskiego w sposób wyraźny zarysowały się już w końcu 1939 roku. Polacy przystąpili do budowy Polskiego Państwa Podziemnego, w którego strukturach ze zrozumiałych i oczywistych względów poczesne miejsce zajmowała konspiracyjna armia od 1942 roku zwana Armią Krajową. Nie licząc partyzantki przełomu 1939/40 majora Dobrzańskiego ps. „Hubal” i innych pomniejszych formacji[2], a także „ograniczonych”[3] działań w roku 1942, wiosna 1943 roku była tym momentem, w którym siły Armii Krajowej na tyle okrzepły, że mogła pokusić się o prowadzenie z Niemcami regularnych działań partyzanckich.

Postawa polskich Żydów już podczas trwającej we wrześniu 1939 wojny obronnej potwierdziła stereotypowe wyobrażenie Polaków. Żydzi polscy demonstracyjnie ciszyli się na widok sowieckich najeźdźców i z ochotą weszli w struktury sowieckich władz okupacyjnych.[4]Ponadto, komuniści żydowscy mieszkający na tych terenach Polski, które znalazły się pod okupacją niemiecką, wszelkimi możliwymi sposobami przedostawali się na tereny polskie zajęte przez Sowietów i włączali się aktywnie w tworzenie na polskich ziemiach nowej sowieckiej rzeczywistości.

Żydowscy historycy najczęściej pomijają milczeniem ten rozdział wspólnej polsko-żydowskiej historii, a jeśli już, lansują tezę prof. Yisraela Gutmana z Jerozolimy, który twierdzi, że zachowanie Żydów, które wzbogaciło antysemityzm polski o nowe elementy, należy tłumaczyć tym, że dla Żydów jedynym wrogiem byli naziści, Sowieci zaś na tyle, na ile ten system takim być może, jawili się Żydom jako szansa ucieczki i ratunku.[5]

Teza prof. Yisraela Gutmana jest nieprawdziwa, gdy mówi, że Związek Radziecki jawił się Żydom polskim jedynie jako „szansa ucieczki i ratunku” przed Niemcami, bowiem w 1939 roku ani polscy ni żadni inni Żydzi nie wiedzieli o planowanej przez Niemców zagładzie.[6]Yisrael Gutman ma rację jedynie w części mówiącej o tym, że Sowieci, którzy najechali 17 września 1939 Państwo Polskie, generalnie nie byli postrzegani przez polskich Żydów jako wróg. ZSRR był śmiertelnym wrogiem Państwa Polskiego, ale dla komunistów żydowskich (dla polskich komunistów również), był spełnieniem marzeń. Okupujący polskie ziemie Sowieci byli dla nich po prostu nowymi upragnionymi władcami Polski, którzy – mniemali komuniści  – poprowadzą wszystkie narody zamieszkujące wschodnie ziemie Polski ku świetlanej przyszłości.[7] Mówiąc jednak o postawie Żydów polskich pod okupacją sowiecką, należy z całą mocą podkreślić, że w polskiej świadomości przetrwała także pamięć o dziesiątkach tysięcy polskich Żydów, którzy wraz z Polakami zapełnili bydlęce wagony transportów wiozących obywateli II Rzeczypospolitej na Sybir i do Kazachstanu tylko dlatego, że nie godzili się przyjąć sowieckiego obywatelstwa; którzy wraz z Polakami cierpieli i konali w sowieckich łagrach za to, że byli obywatelami Polski.[8]

Za nie podlegającą dyskusji zdradę polskich Żydów w 1939 roku, w wielu miejscach Polacy wystawili latem 1941 roku ludności żydowskiej okrutny rachunek. Jedwabne i wiele innych miejscowości wschodniej Polski stały się miejscem nie do końca po dziś dzień udokumentowanych i wyjaśnionych polskich zbrodni wobec narodu żydowskiego.[9] Z rąk Polaków zginęli niewinni Żydzi. Nic nie usprawiedliwi polskich zbrodni popełnionych w 1941 roku. Dla polskich Żydów taka postawa polskiego społeczeństwa potwierdzała powszechny wśród nich stereotyp Polaka-Hamana.[10]


[1] N. Davies, Boże igrzysko, Kraków 2003, s.739, pisze: Sytuację polskich Żydów w okresie międzywojennym opisuje się niestety często w oderwaniu od kontekstu. Odmalowywanie życia w Polsce w jak najczarniejszych barwach zawsze leżało w interesie ruchu syjonistycznego, który starał się przekonać Żydów, że powinni porzucić swoje domy w Polsce. ale syjonistyczny punkt widzenia, którego nie można przecież uważać za reprezentatywny dla całej ludności żydowskiej, zyskał sobie za granicą o wiele większy rozgłos niż poglądy którejkolwiek innej z zainteresowanych stron. Wobec Holocaustu II wojny światowej bardzo łatwo być mądrym po szkodzie i sugerować, że cierpienia lat 1918-39 były wstępem do mającej nastąpić tragedii.

[2] T. Strzembosz, op. cit., s. 18-38.

[3] Organ prasowy „Biuletyn Informacyjny” z dnia 1 kwietnia 1943 zamieścił artykuł redakcyjny zatytułowany Akcja zbrojna? Tak – lecz ograniczona, w którym wyjaśniona została koncepcja walki zbrojnej AK.

[4] Tak naprawdę nie wiadomo do dziś, kto we wrześniu 1939 roku witał Sowietów: żydowscy komuniści, których niewielka liczba zdaje się nie być adekwatna do skali zjawiska, czy może żydowscy komuniści wespół z religijnymi Żydami, tyle tylko, że jedni i drudzy witali „nowych władców Polski” z diametralnie różnych pobudek. Polacy, którzy nie mieli świadomości istnienia tego typu niuansów w zachowaniu polskich Żydów, powitanie Sowietów przypisali żydowskim komunistom, co umocniło w nich stereotypowe wyobrażenie o istnieniu i zasięgu ilościowym „żydokomuny” w Polsce. Problem wymaga osobnych badań w przyszłości, które prowadzone pod tym właśnie kątem mogą przynieść ważne ustalenia.

[5] Y. Gutman, Polish and Jewish historiography on the question of  Polish-Jewish relations during World War II, w: “The Jews in Poland. Polish-Jewish Studies”, Oxford 1986, s. 178.

[6] H. Arendt, op. cit., s. 107-108.

[7] Patrz: relacja Ireny, w: C. Gawryś, Turkowice – śmierć i ocalenie, „Więź”, R. 1987, Nr 4, s. 25; H. Makower, op. cit., s. 24-25; E. Ringelblum, op. cit., s. 62.

[8] Izaak Kotkowski, Wyroki losu, Lublin 1997.   

[9] Jedną z przyczyn niemożności wyjaśnienie kwestii mordu w Jedwabnem jest zgoda Rządu RP na nie przeprowadzenie ekshumacji w miejscu zbrodni, co pozwala snuć i lansować dowolne koncepcje zdarzeń.

[10] T. Gross, Sąsiedzi, Warszawa 2001.

Linki do POZOSTAŁYCH CZĘŚCI cyklu:

Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945

opublikowanych na solidarni2010.pl podajemy TUTAJ


„Długo byliśmy przekonani, że w powstaniu w getcie walczył ŻOB, Żydowska Organizacja Bojowa. Okazuje się, że tak naprawdę,  (…)  powstanie w getcie jest dziełem Żydowskiego Związku Wojskowego.  To była grupka Żydów, nie przekraczająca 1,2% o których my Polacy musimy pamiętać absolutnie, którzy w 39 roku utworzyli na wzór Służby Zwycięstwa Polski organizację konspiracyjną właśnie ŻYDOWSKI ZWIĄZEK WOJSKOWY.

Na czele tego związku stanął Apfelbaum i oni przez rok 39, 40, 41, 42 wtedy kiedy reszta Żydów kolaborowała z Niemcami, oni bardzo ściśle, ręka w rękę szli z Armią Krajową. Stąd ta pomoc dla nich, stąd wywieszona w getcie warszawskim  flaga i polska i flaga żydowska (…) To byli Żydzi, którzy czuli się Polakami. Żydzi, którzy umieli tę dwunarodowość  w sobie pogodzić (…)

Ale oni zginęli w getcie. A przetrwał ŻOB. I całą chwałę, cały splendor za powstanie w warszawskim getcie   przypisali sobie komuniści, ŻOB, Edelman i inni, choć tak naprawdę oni nawet nie umieli broni za dobrze trzymać „

Ewa_Kurek-SursumCorda-Poznan

za: http://solidarni2010.pl/17656-ewa-kurek-trudne-sasiedztwo-polacy-i-zydzi-ok1000-1945-cz39.html

=====

5 comments on “„Niech pani tego nie pisze, Żydzi panią zeżrą”. POZNAŃ: Spotkanie z Ewą Kurek, 31 stycznia, godz. 18:00

  1.     W dniu 2014-01-30 08:25:12 użytkownik Ewa Stankiewicz – wspierajmy wolne media. Chodźcie z nami! napisał: WordPress.com kayan1 posted: „Ewa Kurek: TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945 cz.39 Postawa polskich Żydów już podczas trwającej we wrześniu 1939 wojny obronnej potwierdziła stereotypowe wyobrażenie Polaków. Żydzi polscy demonstracyjnie ciszyli się na widok sowieckich naj”

  2. oceniam na 5 … ale troche o Jedwabnem – uratowal sie 1 z Zydow tam mieszkajacych , Los go rzucila do Brazylii I to on opowiedzial hstorie Jedwabnego. „nasz historyk- wywrotowie na zlecenie moze dlugofalowy plan gieremka – odczekal az ten swiadek prawdziwej historii umrze I wowczas wydal ten paszkwil. Fakt niezaprzeczalny ze zydzi wydali na Sybir 5 rodzin z Jedwabnego.
    Historie o przekretach / rachunkowych – ilosc ofiar/ slyszala moja moja przyjaciolka podczas wreczenia medalu Sprawiedliwy wsrod narodow… od wlasnie zyda z diaspory Bialystok. Brzmi smiesznie – jedna pani drugie…. ale fakt pokrycia.

  3. Korekta uczuć – krytyczny racjonalizm

    Polacy to uczuciowy naród; a Żydzi mają to do siebie, że wykorzystują wszystko żeby wzmocnić swoją pozycję; pozycje na: rynku ekonomicznym, w kulturze, polityce, wymiarze sprawiedliwości etc. Niestety – dla Polaków niestety – naiwność i czasem naszą chciwość (kredyty w bankach) podpartą wiernopoddańczym przyzwyczajeniem do gloryfikowania silniejszego, bardziej zamożnego…, Żydzi potrafią wykorzystać.

    Polacy – w tym swoim raczkującym patriotyzmie – mają trochę za mało szacunku dla siebie… nawet, jakby coraz mniej go lubią – jakby przymykali na niego oczy. Gdy brakuje pieniędzy na jakiś patriotyczny projekt (telewizję, film, radio, gazetę), zaraz – ni z tego, ni z owego – pojawia się jakiś chętny do pomocy – Żyd z forsą w kieszeni – chętny, a nawet bardzo chętny do pomocy. Polak – chrześcijanin – wyciąga po forsę Żyda rękę; omamiony jego judeochrześcijańską tożsamością, bo brzmi ona jak katolickie chrześcijaństwo. W duchu pojednania – modnie teraz jest tak powiedzieć… – robi to tym chętniej, bo ma pretekst aby tę rękę po Żydowskie pieniądze wyciągnąć.

    Podobnie jak 1939 r. było w PRL-u i zaraz po nim – czyli w postkomunie – IIIRP – historia lubi się powtarzać: Mieliśmy do rządzenia: Geremka, Michnika, Mazowieckiego, Kuronia i całą armię opślinionych klakierów – chętnie udzielających wsparcia tym rządzącym. Wszyscy w/w, podobnie, uważali się za katolików; chodzili do kościoła, fotografowali się w towarzystwie biskupów… – wyobraźmy sobie że, na końcu okazuje się, że Polskę znowu mamy sprzedaną, a na horyzoncie pojawiają się nowe wcielenia: Geremków, Michników, troskliwych Jacków Kuroniów (od działalności charytatywnej…)… Uważajmy na nich, bo podobnie jak to było u schyłku komuny – oni mogą być wśród nas; mogą mieć swoje ulubione prawicowe media i ze swoją forsą, już je infiltrować .

    Zamiast opłakiwać i lizać – po żydowskiej lichwie – rany, jak to zwykł robić Polak po szkodzie, lepiej opanować swoją zawiść – skierowaną wobec Żyda – rozgoryczenie – które może się pojawić; przestając bić pianę, racjonalnie rozliczyć swoją historię i uczyć się na własnych błędach. Judeochrześcijaństwo Żyda, od chrześcijaństwa polskiego – kulturowo – wyróżnia brak skrupułów wobec człowieka (skłonność do zdrady i przewrotności), skrupulatnym liczeniu pieniędzy; a judeochrześcijańska kultura, ma w tym przedsięwzięciu dopomóc. Robi to skutecznie, odwracając pojęcia, pomniejszając znaczenie pojęciom, innym uwydatniając znaczenie… – np. „antysemityzm”: Żyda już nie wolno nawet skrytykować; jako Polak nie mogę skrytykować Żyda, bo zaraz pozwie mnie do sądu, a że w sądzie – są sami żydzi, nie będę mógł nawet nic powiedzieć, bo Mazowiecki z Geremkiem, wsparty propagandą Michnika, zakleją mi swoim plastrem usta (dwóch z nich już nie ma na tym świecie, ale została po nich scheda). To właśnie jest ta doskonale, skrupulatnie zorganizowana żydowska kultura, polityka… której mnie, jako Polakowi chrześcijaninowi, nie wolno już nawet skrytykować. A co to ma być (!) – szanowni Państwo – ten cały judeochsześcijanizm?! – jakaś nowa religia – czy co?! W Polsce, znam tylko jedną – chrześcijańską wiarę katolicką i wyznaję jednego Boga.

    Dość tego… nadszedł czas na racjonalne myślenie: Wobec siebie nawzajem – tylko wobec siebie, my Polacy – stajemy się uczuciowi i troskliwi; wobec obcych…, zaczynamy myśleć racjonalnie; kończymy z poufałością; odnosimy się do nich z dystansem. Nawet jeżeli wysyłamy bratnią pomoc (tak jak na Ukrainę), to z dystansem, myślimy tylko o naszych polskich interesach, kończąc z uczuciowym podejściem do tych którzy to uczucie prędzej czy później obrócą przeciwko nam; tak jak te polskie rodziny – wspólnie z ukraińskimi biesiadowały przy wigilijnym stole, tak długo aż nie pojawił się ich przywódca – Stefan Bandera. Jak w hipnozie, po wypowiedzeniu „zaklęcia”, Ukraińcy nagle stracili człowieczeństwo i stali się bestiami – możliwe? tak było!… – pod osłoną nocy, we śnie – podrzynali Polakom gardła i odzierali ich ze skóry.

    Minie, jako Polaka, nie obchodzi żydowska martyrologia; jako Polak (choć ja już tego nie doczekam), odwracam żydowską kolejność wartości i zamiast traktować – na pierwszym miejscu pracę, jako najważniejszy priorytet stawiam rodzinę i tylko moją ukochaną ojczyznę (troskliwą matkę opiekującą się dziećmi w domu, czekającą na męża aż wróci z pracy). Kult pracy znika… na jego miejsce powraca Kult Chrystusa, a praca przestaje służyć żydowskiej zdradliwej ideologi… staje się za to… tylko źródłem utrzymania mojej chrześcijańskiej polskiej rodziny.

    • Odnośnie filmu: Znowu tylko ta – nauka dla nauki?…

      0:45:00 – o wolności – polskiej i żydowskiej – czym ona była dla nas, a czym była dla Żydów; jak oni rozumieli pojęcie ojczyzny… Można łatwo z tego odczytać – skąd wziął się hedonizm w naszym kraju – czym została skażona nasza ojczyzna. Dalej jest o tym, kto właściwie przetrwał w gettach,a kto ginął w obozach. Dalej – odnajdziecie Państwo – odpowiedź na pytanie, z jakiego powodu Żydzi tak chętnie organizowali przeciwko sobie – czyli przeciw własnemu narodowi – policję w gettach. Co żydzi robili aby głosy takich ludzi jak Żyd Szpilman, nie wydostały się z getta do opinii publicznej. Dalej jest o tym, jacy Żydzi zginęli – kto z nich, przeżył, a kto nie przeżył. Byli tacy Żydzi… którzy ręka w rękę walczyli z AK…cami za wolność naszej ojczyzny.

      Na czym polega Żydowska Solidarność – jakimi prawami „moralnymi” się kieruje:
      O czasie odtwarzania – 1:10:00 – pojawia się dość ciekawy wywód – p. Ewy Kurek – na temat pewnej cechy mentalnej – może też – nawet zwyczajowej w sensie zasad… – mianowicie chodzi o różnicę w zasadach etycznych – wartościowaniu – między Polakami a Żydami: Gdy Polak – lub ktoś wychowany w duchu etyki chrześcijańskiej – zobaczy ranne lub zagrożone dziecko, w pierwszej kolejności ratuje dziecko, potem żonę, na końcu siebie. U Żyda jest dokładnie na odwrót: Żyd w sytuacji zagrożenia – według jego zasady – będzie myślał tylko o sobie.

      1:28:00 Pani Ewa Kurek powiedziała że nie jest za tym, aby ta wiedza dotarła – tak – od razu do mediów… – Lepiej – może – żeby rozeszła się najpierw po uniwersytetach… – i tam zjadły ją mole historii – szanowna Pani?…

      Ja rozumiem naukowców że nie chcą oni kaleczyć swojego rzemiosła – może skompromitować się w swoim środowisku (?) – trudno powiedzieć… Szanowna Pani… Przecież chyba – w takiej sytuacji – nie poświęcając nawet własnego życia, może Pani uratować polski honor – polską godność – tak jak ratowała by Pani własną rodzinę… Przecież nie chodzi tu o fałszowanie historii, tylko żeby była ona czytelna dla przeciętnych ludzi…
      – żeby dyscyplina badawcza historii polskiej martyrologi – nie umarła śmiercią naturalną – zanim, skończy się bieg naszej historii.

Możliwość komentowania jest wyłączona.