Innowacyjny sposób banowania na Natemat.pl


Tomasz Machała (szef serwisu NaTemat.pl) i Tomasz Lis (współwłaściciel) podczas konferencji prasowej związanej z uruchomieniem NaTemat.pl (fot. Wojciech Artyniew – arch. Press)

Kilka tygodni temu postanowiłem wejść na teren średnio przyjazny środowiskom prawicowym i troszkę podyskutować z czytelnikami „parówkowego portalu.”

Do komentowania używałem kont na Facebooku. Przez kilka dni swobodnie komentowałem.

Wielu osobom podniosłem ciśnienie z reguły zadając tylko pytania albo parafrazując słowa dziennikarzy i blogerów portalu pod egidą establishmentu III RP. Jednym z głównych moich adwersarzy był dyżurny troll o nicku Maggie Thatcher.

I co się po pewnym czasie stało? Po dodaniu przeze mnie komentarza, ten pojawiał się wprawdzie na stronie Natemat.pl, ale po odświeżeniu strony już go tam nie było. Z wielkim zdziwieniem zauważyłem jednak, że na „ścianach” stron, którymi administruję na Facebooku moje komentarze z „parówkowego” pojawiały się z aktywnym odnośnikiem do komentowanych treści. Oznacza to, że nie mogłem mącić spokoju lemingów, jednocześnie nabijając kliknięcia Natemat.pl przez promocję na „Fejsie” i tym samym napędzając biznes Panu Machale i Lisowi.

Próbowałem wiele razy przez wiele dni i na dzień dzisiejszy nadal mam inteligentnego bana na Natemat.pl.

http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/innowacyjny-sposob-banowania-na-natemat-pl.html

AS

1 comments on “Innowacyjny sposób banowania na Natemat.pl

  1. Temu chytremu lisowi, dawno powiedzieliśmy dziękujemy! Spadaj, i uciekaj do czerwonego lasu do, lasu ciemności, do bolszewickiej puszczy. W patriotycznej części takie czerwone kamienie dawno wsypaliśmy do młyna :-)) na = PRZEMIAŁ.

Możliwość komentowania jest wyłączona.