Seawolf: Zatrute przeprosiny


I znowu Tusk w swoim charakterystycznym, rozmytym, mylącym stylu zaatakował opozycję w łajdacki sposób. Klasyczna prowokacja, w przypadku odpowiedzi nastąpi cytat ze słowem „przepraszam” i niezrozumiała agresja. On im chlebem, oni mu kamieniem.
Tym bardziej cyniczny atak, że skoordynowany i zorkiestrowany z niesłychanie agresywnymi wypowiedziami Niesiołowskiego, który co chwila przesuwa granicę chamstwa, która poprzednio została wyznaczona, również przez niego. Do tego Olszewski, Halicki, wczorajsza wypowiedź Kopacz…
Przeprosiny, po czym atak na Jarosława Kaczyńskiego. Bezczelna prośba o zakończenie wojny. Zaduma Halickiego, jak to się wtedy jednoczył, oddawał cześć, a teraz widzi, że przez niektórych polityków jest gorzej, niż wtedy. Pamiętam, Halicki był i jest nieodmiennie wśród najbardziej agresywnych polityków partii rządzącej. Jest żywym dowodem, że właściciel zwierzęcia upodabnia się do swych zwierzaków, a jest Halicki hodowcą dogów niemieckich.Oczywiście, poszedł wczoraj przeciek, że Tusk się wkurzył na Kopacz. Uch, jak się wkurzył, może i nawet „dał burę?”. Wkurzył się, jak widać, nie za brak empatii, bezczelność, brak przeprosin, ale za to, ze nie siedziała cicho, wzorem samego premiera.

Co było w tych „przeprosinach”? Przyznanie, „no, dobrze, nie bardzo mam, za co, ale biorę wszystko na siebie i przepraszam”. I piszcie dalej na Berdyczów. Coś mi to przypomina, mianowicie podobne przeprosiny Jaruzelskiego za stan wojenny. OK, biorę na siebie odpowiedzialność za wszystkie nieprawidłowości i przepraszam ofiary. I co? I jajco. Na procesy się nie chodzi, jedynie na czas wywiadów w telewizjach założonych przez swoich ludzi zdrowieje i maszeruje sprężystym krokiem, po czym natychmiast ponownie zapada na chroniczną niezdolność do zeznawania. W „Ojcu Chrzestnym’ jest kapitalna charakterystyka chorego mafiosa- „on już dwadzieścia lat umiera na to serce”. Tak mi sie skojarzyło, zapewne bez uzasadnienia. Ale się skojarzyło.

No, ale o Tusku mówimy, nie o Wolskim. Zresztą, zachowajmy proporcję, co innego zbrodniarz i morderca, co innego nieudolny i przerażony słup, który się znalazł w miejscu i sytuacji wielokrotnie go przerastającej. Słup, który nadrabia tupetem wobec słabszych, który rekompensuje swój strach i upokorzenie wobec Putina butą i arogancja wobec Wdów Smoleńskich.

Wyćwiczone gesty, wytrenowane słowa, znany schemat, ten sam od lat. Insynuacje, aluzje, niedopowiedzenia, okraszone owym przepraszaniem, nie wiadomo właściwie, za co, bo przecież urzędnicy zrobili wszystko, co mogli, ba, więcej, niż mogli i niż powinni. No, ale niech tam, przepraszam, jak już tak koniecznie muszę. Za chwile usłyszymy, że właściwie to rodziny powinny przeprosić. Ich.

I właśnie cos takiego usłyszeliśmy, bo oto Niesiołowski mówi, że rodziny powinny zapłacić za ekshumacje, bo w ogóle nie wiadomo, o co im chodzi, po trupach do władzy chcą dojść, łajdacy. I to w tym samym dniu, gdy dowiadujemy się, ze pomylono także zwłoki nie kogo innego, ale Prezydenta Kaczorowskiego?!

Pisałem o granicach podłości, nie wiadomo, gdzie ona właściwie przebiega, bo po każdym publicznym pojawieniu się tego szalonego, nieszczęsnego człowieka widzimy ją gdzie indziej, niż była poprzedniego dnia. I ten człowiek jest ICH „bohaterem”. I ten człowiek był wicemarszałkiem Sejmu.

Przy innej okazji ktoś napisał, było to w XIX wieku, o księciu Konstantym, że Pan Bóg nie mógł bardziej zadrwić z Polaków, może i nie śmiał. Słowa aktualne i dzisiaj.

http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf
http://freepl.info/authors/seawolf
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/

1 comments on “Seawolf: Zatrute przeprosiny

  1. Na marginesie felietonu mego ulubionego publicysty:

    Hodowcy Dogów Niemieckich upodabniają się do swych pupili:

    „przepraszamy ofiary” – za uszkodzenia nie z naszej winy, taki instynkt „rodowodowy”

    „chroniczna niezdolność do zeznawania” – specjalizujemy się w ujadaniu, kąsaniu, rozszarpywaniu ofiar….. treser zabronił się tłumaczyć

    „chory mafioso „on już dwadzieścia lat choruje” – mizantropia to ciężka paranoja właścicieli naszej sfory

    „upokorzenie wobec Putina” – ćwiczymy czołganie na brzuchu po nagrody Naczelnego rasy

    „buta i arogancja wobec Wdów Smoleńskich” – w kagańcach potrafimy być „delikatne” wobec ofiar, ale kiedy smycz się poluzuje to ho,ho kaganiec nie zawadzi

    „Pan Bóg nie mógł bardziej zadrwić z Polaków – Może i nie śmiał” – Wielki Książę Konstanty królem Polaków? Wtedy osadzony – dzisiaj zaproszony przez hodowców
    hartów rosyjskich i innych przyjaciół naszej nieszczęśliwej nacji.

Możliwość komentowania jest wyłączona.