DZISIAJ: Prokuratura przeciwko Józef Jurzec, lat 62, zatrzymany brutalnie na Marszu Niepodległości
Sąd Okręgowy w Warszawie, ul. Chopina 1, czwartek, 3.01, sala nr 411, godz 11:00.
Przyjdź. Prosimy o pomoc, o obecność. Solidarni2010
/ podaj dalej/
—
„Jeszcze, kurwa, ten Marsz Niepodległości będzie cię drogo kosztował” – usłyszał w wozie policyjnym pan Józef Jurzec. Ma 62 lata i jak co roku chciał świętować Dzień Niepodległości. Z natury spokojny i życzliwy – jest chory na cukrzycę, leczy się także onkologicznie. Kiedy maszerujących zaatakowano gazem łzawiącym, pan Józef w smugach dymu z załzawionymi oczami i zgięty wpół wycofywał się wzdłuż muru budynków ulicą Marszałkowską, a następnie skręcił w Aleje Jerozolimskie. W ręku trzymał flagę na bambusowym cienkim drzewcu.
Natrafił na kordon policji uzbrojony w kaski i przezroczyste tarcze. Kiedy chciał przez ten kordon przejść, został przez policjantów złapany za ręce, a następnie zawleczony po ziemi do radiowozu. Prokurator domagała się od sądu 3 miesięcy aresztu. Wystraszony pan Józef na sali sądowej był pod wpływem środków, które mu wcześniej podano, o których pochodzeniu nie potrafił nic powiedzieć. Decyzją sądu z 13 listopada będzie odpowiadał z wolnej stopy. Po posiedzeniu sądu siedział oszołomiony na korytarzu, dwóch kolegów pomagało mu założyć sznurówki do butów i pod rękę z żoną poszedł do domu. Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności. Relacja tv portal „Solidarni2010.pl”
—
Ten Policjant z radiowozu byl bardzo zalamany psychicznie skoro tak sie zdenerwowal, wiadomo rozkazy zwiazane z pacyfikacja Marszu Niepodleglosci…..
bylo ciezko, i cala ta prowokacja i pacyfikacja skonczyla sie fiaskiem